
Główny bohater to Mick St. John, wampir, który został przemieniony przez swoją żonę w noc poślubną w połowie XX wieku. Obecnie jest prywatnym detektywem i pomaga ludziom w potrzebie, a zmysły stworzenia nocy, bardzo mu się w tym przydają. Zmagać się musi w większości z ludźmi, a nie potworami znanymi chociażby z serialu "Angel". Jest jeszcze Beth, reporterka, która pamięta Micka z dzieciństwa, gdy uratował ją ze szpon płomieni (które mają więcej niż jedno znaczenie). Ich ścieżki często będą się przecinać...
Dla mnie tragicznie mało odcinków, świetny zamysł ale nie zawsze wszystkim akurat takie pokazanie wampirów się podoba. Z tego co wiem jakieś przeszacowania były w stacji. W Stanach były jeszcze 2 odcinki sezonu. U nas ich się nie zobaczy.
Według mnie bardziej usystematyzowane przedstawienie Istot Nocy, 2 sezon byłby konkretniejszy. I było przedstawienie/domyślanie się jak na starym kontynencie układy się rozładały. Warto by obejrzeć chociażby żeby porównać seriale z podobnymi istotami. A jak nie to chociażby świetną obsadę serialu ^^( panów, panie też nie są złe ) i tu mogę popuścić wodze wyobraźni uwierzyć że wampiry mogą hipnotyzować głosem.
Jakie są wasze przemyślenia po tym serialu i czy ktoś się z nim zetknął?