Rozważania o Magic Slays
Moderatorzy: Administratorzy, Moderatorzy, Junior Admini
Pocieszyłaś mnie Dorotko bo uważam tak samo. Saiman musi żyć, ktoś musi być przyjaźnie-wredny.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:58 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.
Ale wiesz, ?eby by?o dramatycznie to który? z g?ównych bohaterów powinien dozna? porz?dnego uszczerbku na zdrowiu.
Np. taki Derek rzuci si? ratowa? tak?, np. Julie, bo wie, i? jego cia?o si? zregeneruje a jej nie.
Ale si? ch?opak przeliczy i dupa, odejdzie do krainy wiecznych ?owów.
Do tego dojdzie jeszcze dramat biednej, zakochanej Julie, która straci?a wybranka gdy? zgin?? za ni?.
Wiem, wiem co? moje psychopatyczne sk?onno?ci dorwa?y do klawiatury.
A i jeszcze zapomnia?am doda?!!! Musi wyzion?? ducha na jej r?kach! To dodaje dramatyzmu!
Np. taki Derek rzuci si? ratowa? tak?, np. Julie, bo wie, i? jego cia?o si? zregeneruje a jej nie.
Ale si? ch?opak przeliczy i dupa, odejdzie do krainy wiecznych ?owów.
Do tego dojdzie jeszcze dramat biednej, zakochanej Julie, która straci?a wybranka gdy? zgin?? za ni?.
Wiem, wiem co? moje psychopatyczne sk?onno?ci dorwa?y do klawiatury.
A i jeszcze zapomnia?am doda?!!! Musi wyzion?? ducha na jej r?kach! To dodaje dramatyzmu!

- wiedźma z bagna
- Zaawansowany Stopień Zupiorzenia
- Posty: 1301
- Rejestracja: 13 sie 2010, 14:40
A ja mam inną wizję. Derek rzuci się ratować Julie (właśnie z powodów, które podała Were), ale nie zdąży i to Julie odejdzie w zakrzywioną czasoprzestrzeń, umierając mu na łapach unurzanych we krwi i wnętrznościach ohydnych potworów/przestępców/wrogów etc. W związku z powyższym karma Dereka się nie zmienia, pozostaje on nadal bohaterem tragicznym (i cierpi niczym młody Werter), przez co wzbudza w pewnej części czytelniczek estymę ogromną i chęć pocieszenia i koło się kręci 
A Saimana nie oddam i już

A Saimana nie oddam i już

Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 19:02 przez wiedźma z bagna, łącznie zmieniany 1 raz.
I cóż to zmieni, gdy z młodych gniewnych, wyrosną starzy wk..wieni ???
Ja w sumie tez obstawia?abym ?e zginie Saiman mimo ?e przeczyta?am tylko 3 tomy. Troche si? w 3 tomie narazi? i mo?e dlatego b?dzie musia? ponie?? kar?. Na Dereka bym nie stawia?a bo mam nadziej? ?e bedzie jaki? epizod jego z Julie. Mo?e jako? sie spikn?. Kto wie? Curran na pewno odpada, bo jest kluczowa postaci?. Nie mogliby go zabi?, bo wtedy Magia nie by?aby juz tym samym bez niego. Kto wtedy przekomarza?aby si? z Kate? No kto?
- Czarownica
- Zaawansowany Stopień Zupiorzenia
- Posty: 2714
- Rejestracja: 23 cze 2010, 17:52
My?l?, ?e Curran nie umrze, to posta? równie wa?na jak Kate. A autorzy zastanawiaj? si? nawet, nad napisaniem wi?cej ni? siedmiu tomów, je?li ksi??ka b?dzie si? dobrze sprzedawa?a.Wi?c Curran b?dzie potrzebny. Gdyby on zgin??, chyba przesta?abym czyta? seri?, a my?l?, ?e wielu innych czytelników równie?.
[center]Słowianie nie gęsi, swoją mitologię mają!
Przekonaj się sam jak najpotężniejsi potomkowie słowiańskich bóstw
radzą sobie we współczesnym Gdańsku i Warszawie.
Zajrzyj na http://elemental.fan-dom.pl lub odwiedź świat Szmaragdowej Tablicy na Facebook'u.
Jeżeli fascynuje Cię mitologia wszelakiej maści, alchemia i przygodowa, niezobowiązująca fantastyka
to Szmaragdowa Tablica jest opowieścią właśnie dla Ciebie![/center]
- destrakszyn
- Destrukcyjna Esencja Wszechświata
- Posty: 974
- Rejestracja: 07 sie 2010, 10:46
Ja bym doczyta?a do ko?ca, ale to nie by?oby to samo. Mimo wszystko. Z tych powodów, które wypisa?a Dorota, Curran na pewno prze?yje. A z reszt? Ilona i Gordon powiedzieli, ?e
A ja tego nie-na-wi-dz?.
Borze, gaju i ruczaju, niech?e pozostan? przy tych siedmiu tomach i napisz? now?, równie wci?gaj?c? seri?, bo jeszcze oka?e si?, ?e Kate ci?gnie si? na si??.Kate i Curran prze?yj? w ostatnim tomie.
A ja tego nie-na-wi-dz?.
Destrakszyn jak mogłaś. Przecież wiesz, że ludzie tacy jak ja i tak nie mogą się opanować czytają białe pola. Miałam nadzieję na tragiczne zakończenie a nie happy end. To straszne. Po takim zakończeniu tylko fanfiki pisać. A ja lubię definitywne końce. Umarł i wróci.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:59 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.