Mroczna Bohaterka. Kolacja z wampirem
Autor: Abigail Anna Gibbs
Opis: Ta książka sprawi, ze znowu zakochasz się w wampirach. Ale uważaj – one gryzą!
• Angielska odpowiedź na amerykańską sagę Zmierzch.
• Publikowana w odcinkach w Internecie przez nastoletnią autorkę piszącą pod pseudonimem Cansel2 – ponad 17 000 000 (milionów!) odsłon przed wydaniem książki!
• Prawa do wydania sprzedane do 19 krajów.
Przypadkowe spotkanie na Trafalgar Square odmienia życie Violet Lee, ukazując jej świat, którego nawet sobie nie wyobrażała: istniejące poza czasem miejsce, w którym elegancja, bogactwo, wspaniałe dwory i wytworne przyjęcia są znamionami dekadencji, w jakiej żyją jego mieszkańcy. Za tym przepychem kryje się mrok, którego ucieleśnieniem jest charyzmatyczny i śmiertelnie groźny Kaspar Varn. Violet połączy z Kasparem niebezpieczna namiętność, za którą obydwoje będą musieli zapłacić wysoką cenę…
Moja opinia: Czy ja naprawdę dotarłam aż do 400 strony tej książki? Co za straszny, STRASZNY produkt, bazujący na popularności Zmierzchopodobnych tworów (nie cierpię sprowadzania wszystkiego do Zmierzchu, ale autorka przyznała, że to ta książka ja zainspirowała). Przypomnijcie sobie najgorsze elementy w młodzieżowym PR, na jakie dotychczas mieliście nieszczęście trafić i teraz wyobraźcie sobie, że ta książka zawiera je wszystkie.
1. Wydająca się (na początku) całkiem sensowna i sarkastyczna protagonistka nieuchronnie zmierza do krainy idiotek i naiwniaczek, które, och jakie zdziwienie, pociągają mhroczni bohaterowie, pomimo tego, że traktują je jak śmiecie i nie potrafią przyjąć "nie" za odmowę. "Oddasz mi się, Violet Lee, tylko zobaczysz! Jestem Księciem, do cholery, i nikt nie powinien mi odmawiać! Dlaczego nie rozumiesz, że Księciu nie powinno się odmawiać?" (w tle mhroczny śmiech mhrocznego bohatera). Kaspar jest sadystycznym mordercą i dupkiem, ale posiada również wrażliwą stronę swojej osobowości, która powoduje roztkliwienie w dziewczęcym serduszku Violet.
2. Papierowe postaci, wszystkie co do jednej. Kilkudziesięcio (a nawet kilkuset) letnie wampiry zachowujące się jak niewydarzone nastolatki.
3. Błędy stylistyczne i konstrukcyjne zdań, kiepski, niedoszlifowany styl (a czytałam po angielsku).
4. Fabuła - litości. Chaotyczny porządek wydarzeń, w konstrukcji świata brak logiki i spójności. Zacznijmy od tego, czemu Violet pozostaje w domu pełnym wampirów. Nawet zrozumiałabym, gdyby spodobała się Kasparowi i chciałby on zabawić się jej kosztem. Ale ten sztuczny zwrot w fabule odnośnie konieczności wyrażenia zgody przez Violet na przemianę, bo tylko wtedy i tylko wtedy jej ojciec pogodzi się z jej porwaniem...
Podsumujmy.
[spoiler]Po pierwsze - mogli ją zwyczajnie puścić, zmusić do podpisana jakiegoś świstka papieru, jeśli zdradzi cokolwiek, zagrozić rodzinie, dogadać się z ojcem - cokolwiek.
Nawet jeśli ojciec nie chciał niczego ryzykować w imię kraju, to mimo wszystko, czemu sam nie próbował się z nimi układać. Trudno, że gdzieś musiałby nagiąć zasady, chodziło przecież o jego córkę.
Violet straciła brata i to bardzo zmieniło jej życie. Wspomina o tym aż... może raptem kilka razy. Jej młodsza siostra ma białaczkę i umiera, Violet wspomina o tym aż... może kilka razy się znajdzie. Ale nieee, to jest tak strasznie rodzinna dziewczyna, która nie może się doczekać aż uwolni się od tych obrzydliwych potworów. Tak bardzo, że kiedy Kaspar daje jej możliwość ucieczki, wraca do chłopaka z powrotem. Dlatego, że tak podpowiedział jej głos. Głos, który okazał się należeć do Kaspara. Który z kolei również słyszy w głowie głos dokładnie od 18 lat lat, a który - niemożliwe - należy do Violet. Jego matka zaś wiedziała, że ma umrzeć, ale pozwoliła na to, żeby doszło do masakry na placu i losy młodych się połączyły, a Violet swoją dobrocią serca i odmiennością pomogła Kasparowi. Czujecie ten bulszit?
Ale wróćmy do początku. Kaspar traktuje Violet jak śmiecia i zabawkę, to już wiemy. Grozi, że się wkurzy i ją zgwałci, jeśli wciąż będzie mu odmawiać. A potem, bach, ratuje ją z rąk jeszcze gorszego potwora i od tej chwili, tadam, Violet odkrywa miłą stronę Kaspara, czuje się w jego obecności bezpiecznie i tak strasznie jest na niego napalona, że oddaje mu się, pomimo jego ciągłych egocentrycznych uwag i "smirków" na twarzy. A, i robi to, ponieważ Król Ojciec oznajmił, że Kaspar zaczynając od następnego dnia punkt 12:00 nie może jej więcej dotykać.
Koleś zabija dziewczynę na jej oczach, później okazuje się, że jest mordercą z jej snów (a może na końcu książki okazało się coś innego?), ale nic, spływa to po niej jak po kaczce. Violet, gdybyś istniała naprawdę, to z chęcią strzeliłabym Cię w ten naiwny łeb, może wtłoczyłoby to nieco sensu w Twoje poczynania.
Wampiry zabierają Violet do miasta, nie wiem, najwyraźniej mając gdzieś, że dziewczyna była niemal w każdej gazecie i wiadomościach jako prawdopodobnie porwany świadek morderstwa na placu. Oczywiście już na miejscu spotykają byłego Violet, która ma okazję pokazać pazurki i trochę nim popomiatać, aby z całą pewnością drań wiedział, że już nic do niego nie czuje. Ale nikt nie powiadamia policji czy jej rodziny, że ją widział, po co. A może i powiadomił, nie wiem, jak pisałam nie doczytałam.
No i nie zapominajmy o tym, że Violet jest Mroczną Heroiną, która ma uratować jakieś tam inne wymiary i ogólnie jest to straszne przeznaczenie. Meh.[/spoiler]
Można sobie zadać pytanie, po kiego grzyba czytałam tę powieść dalej. To jest tak, że kiedy zdałam sobie sprawę, z czym mam do czynienia, moja perwersyjna ciekawość zmusiła mnie do przekonania się, czy może być jeszcze gorzej. Może być. Zostało mi 100 stron przelatywania wzrokiem tekstu, ale już nie wyrobiłam od tych nonsensów.
Historia ta została napisana przez nastolatkę i ukazywała się do tej pory online. Zdobyła tak wielką popularność, że zainteresował się nią wydawca. Po co jednak ingerować w to, co pokochały miliony dziewcząt, nawet jeśli nie ma to sensu, a także tracić czas na jakiekolwiek poprawki edytorskie, skoro ludzie czekają na zakończenie. Książkę trzeba szybko wydać, proszę państwa! Książkę, która nie powinna ujrzeć świata dziennego. Niech sobie ta opowieść wisi w sieci, ale do publikacji trzeba jednak czegoś więcej (a raczej jak historia pokazuje, wcale nie). Przed autorką naprawdę jeszcze dużo godzin pisania i zdobywania doświadczenia, bo materiał, który został wydany jest koszmarny. Serio, nie katujcie się czytaniem.
The problem with reading a good book is that you want to finish the book, but you don't want to finish the book.