Curran clamped the golem in a bear hug, trying to crush his throat. Silver flowed and metal spikes punched from the golem’s back into Curran’s chest, impaling him.
No to je?li nie by? to b??d t?umacza to jestem za tym, ?e cia?o Curran pozby?o si? srebra z drugiej strony. Chocia? nie wiem jak by?o w przypadku Andrei?? Wygl?da to na b??d autora... jako? nie chce mi si? w to wierzy?
Zerkn??am na numer rozdzia?u w polskim wydaniu i ju? wiedzia?am gdzie co jest.
AISA pisze:Wygl?da to na b??d autora... jako? nie chce mi si? w to wierzy?
E tam, mnóstwo ludzi pope?nia b??dy logiczne w swoich tworach, zapomina o czym? (lub kim?), co by?o wykorzystane w poprzednich cz??ciach, przestawiaj? historie, nazwy, imiona...
Po pewnym czasie zwyczajnie to wszystko przypomina mój pokój po utracie kontroli nad porz?dkiem. Burdel po tornadzie z domieszk? zaba?aganionego strychu.
Ja jestem za opcją z jednej strony wlazło - z drugiej wylazło. Tak przez analogię do usuwania strzał: nigdy nie ciągniesz - zawsze pchasz (zwłaszcza jak się głęboko wbiło; wyjątek rana powierzchowna), żeby jeszcze bardziej nie pocharatać ciała/ wnętrzności przy wyciąganiu grota. A te kolce były wielkie z tego co pamiętam (nie chce mi się dokładnie sprawdzać), długie i grube u nasady, więc w miarę logiczne jest, że wylazły przez plecy.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 16:24 przez wiedźma z bagna, łącznie zmieniany 1 raz.
I cóż to zmieni, gdy z młodych gniewnych, wyrosną starzy wk..wieni ???
Ale z drugiej strony - wbi?y mu si? w pier?, wi?c jak?e mia?yby przej?? bez przebijania na przyk?ad serca?
Z tego nawet zmiennokszta?tny si? chyba nie wyleczy.
Może wbiły mu się w druga pierś . Albo autorzy celowali tak tymi kolcami aby ominąć najważniejsze organy. Zresztą pierś Currana w formie bojowej jest obszerna, ten srebrniak chyba nie był usiany kolcami jak jeż
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 16:25 przez wiedźma z bagna, łącznie zmieniany 1 raz.
I cóż to zmieni, gdy z młodych gniewnych, wyrosną starzy wk..wieni ???
Sophie pisze:Wydaje mi się że nie ma co spekulować. Po prostu autorzy zagalopowali się z tymi plecami... Mały błąd. Trzeba im to wybaczyć.
Bo o wiele lepiej brzmi wytrzeć plecy niż tors. (to tak jak ukochana osoba stoi za tobą i robi ci masaż karku od długiego siedzenia przy komputerze). Jeśli to błąd autorów to moja spekulacja jest następująca. Na początku był tors. Ale osoba, która dla Ilony robiła korektę pomyślała, że plecy będą bardziej "romantyczne" i poprawiła na plecy. Kiedy o tym rozmawiała z autorami, w "złej chwili", przekonując ich do pleców, zgodzili się, że "ładniej" brzmi zapominając, że kolec wyłażąc drugą stroną mógł przejść przez serce.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:10 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.
owiele ?adniej brzmi plecy faktycznie zgadzam sie to prawie jak umycie pleców - czynno?? intymna i mi?a zarezerwowana tylko dla bliskich osób (taka osobista dygresja wybaczcie i pewnie nie na temat ale jaka mi?a ja bym mu te plecy i ten nieszczesny tors wyciera?a bez zmru?enia i z przyjemno?ci?...)
destrakszyn pisze: Mo?e to tak , ?e te kolce wbi?y si? w tors (czytaj klat? ), u?ama?y si? i organizm Currana wydali? je drug? stron?
Czytaj?c w ró?nych ksi??kach o samoistnym wydalaniu cia? obcych z torsów zmiennokszta?tnych, jeszcze nigdy nie s?ysza?am aby te niechciane rzeczy, wychodzi?y inn? stron? ni? wesz?y. Tak wi?c t?umaczka na pewno paln??a pomy?k? z tymi plecami. Mo?e sama si? tak zauroczy?a w Curranie, ?e a? pomyli?a si? w t?umaczeniu.
Kat70 pisze:Tak wi?c t?umaczka na pewno paln??a pomy?k? z tymi plecami. Mo?e sama si? tak zauroczy?a w Curranie, ?e a? pomyli?a si? w t?umaczeniu.
No w?a?nie to nie wina t?umaczki. Ona przet?umaczy?a dobrze. Gdzie? tam wy?ej destrakszyn wypisa?a jak to by?o po angielsku, mo?esz sprawdzi?. To by? b??d autorów.
Sophie Ty jesteś z Andrius'ami za pan brat. Jak myślisz powiedzieć Im może do jakich wniosków doszliśmy. Czy to ich w ogóle obejdzie. Czy może się pogniewają, czy też podziękują za sugestywną krytykę i będą większą uwagę przykładać nawet do malutkich szczególików.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:11 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.