hlukaszuk pisze:Sophie Ty jeste? z Andrius'ami za pan brat. Jak my?lisz powiedzie? Im mo?e do jakich wniosków doszli?my. Czy to ich w ogóle obejdzie. Czy mo?e si? pogniewaj?, czy te? podzi?kuj? za sugestywna krytyk? i b?d? wi?ksz? uwag? przyk?ada? nawet do malutkich szczególików.
Nie sadz? by si? pogniewali, fochn?li czy co? Tylko trzeba by by?o to ?adnie ubra? w s?owa (po angielsku oczywi?cie - po polsku to ?atwizna). No i zak?adam, ?e ju? dawno dostali maile na ten temat
Ja bym temu da?a spokój. To drobna pomy?ka, a po co ich denerwowa? - jeszcze pisa? zaczn? wolniej i nie doczekamy si? pr?dko na nast?pne tomy.. Zreszt?, wcale nie musieli jej zrobi? autorzy, móg? np. zrobi? to korektor, albo wdar? si? b??d w druku.
Czepiacie si?. A to moja rola. Ten b??d jest jeszcze niewielki bo polega na jednym s?ówku. i tak jak pisze dorota niekoniecznie musi by? win? autorów.
W drugiej cz??ci ksi??ki jest gorszy, z którego wynika, i? autorka nie za bardzo pami?ta co napisa?a wcze?niej.
Tak nie może być. Trzeba koniecznie napisać do autorów, którzy zaczynają strzelać gafy za gafą. To niedopuszczalne. Już się denerwuję o czym autorzy zapomnieli i wymyślili w to miejsce coś nowego. Może to ten "pies Loleczki", którego uśmiercili i się pojawił. Nie to dopiero wyjdzie w piątej części. To już mogę być trzy gafy. Sophie pisz ten list w grzecznościowej formie.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:12 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.
hlukaszuk pisze:Mo?e to ten "pies Loleczki", którego u?miercili i si? pojawi?.
Nie wiedzia?am, ?e mam kolejnego psa. A tak na serio, to nie jestem pewna, czy ten pies zdech?. Mog?am ?le zrozumie?. Móg? tylko zagin?? i co? mi ?wita, ?e chyba tak jednak by?o.
Jestem sobą. A kim innym powinnam być? Przecież nie zmienię się w ciebie.
No i co tak ucichło o tych "wpadkach". Naprawdę nic się nie da zrobić a przynajmniej wyjaśnić kwestii miecza, który nie jest mieczem. Naprawdę nie daje mi to spokoju. Nie uwierzę w to lekko zakrzywioną szabelkę, którą Kate nosi na plecach. Jak Kate idzie to ona ją w łokieć uderza.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:13 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.
hlukaszuk pisze:Naprawd? nic si? nie da zrobi? a przynajmniej wyja?ni? kwestii miecza, który nie jest mieczem. Naprawd? nie daje mi to spokoju. Nie uwierz? w t? lekko zakrzywion? szabelk?, któr? Kate nosi na plecach. Jak Kate idzie to ona j? w ?okie? uderza.
W kwestii miecza nic nie da si? zrobi? bo wed?ug wizji autorki to jest szabelka - Szaszka.
W oryginale wyst?puj? dwie nazwy - saber - czyli szabla oraz sword - najcz??ciej u nas t?umaczone jako miecz, ale s?owo to mo?e oznacza? równie? szpad? kord, bu?at, pa?asz, jak i nasz? szabl?. Natomiast w polskim t?umaczeniu or?? Kate wyst?puje tylko pod jedn? nazw? - miecz.
Po drugie informacja o tym jak wygl?da "Zabójca" mo?na znale?? tu http://kate.ilona-andrews.com/wiki/pmwi ... ain.Slayer a to podstrona tworzona przez autork?.
Trzeba si? przyzwyczai?.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2010, 17:48 przez WereWolf, łącznie zmieniany 1 raz.
dorzuc? jeszcze ?e t? szabelk? szaszk?, nazywano równie? mieczem kawaleryjskim. Wi? mo?e zosta?my ju? przy nazwie miecz - tylko wyobra?ajmy go sobie jako lekki, nie typowy miecz rycerski, tylko takiego ulana.
Dla mnie miecz kawaleryjski to właśnie szabelka. Ostatnio widziana w działaniu na wojnie w Polce na Pomorzu w 1945r. Nie przyzwyczaję się do tego naprawdę? Dla mnie narzędziem bojowym Kate będzie miecz coś jak Jaskółka Cirii i już.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 22:14 przez hlukaszuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto wie, może Śmierć sypia z pluszowym misiem? Nigdy w życiu.
Jak dla mnie może to być nawet katana - poręczna w użyciu, lekka, wchodzi jak w masło . Ale szabelka??? Tylko do niej imć Pana Michała brakuje, coby na Tatary pognał.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 16:22 przez wiedźma z bagna, łącznie zmieniany 1 raz.
I cóż to zmieni, gdy z młodych gniewnych, wyrosną starzy wk..wieni ???
Z trzech ksi??ek Magic Strikes to moja ulubiona. Dowiadujemy si? wi?cej o przesz?o?ci Kate - o jej ojcu, matce itd. No i oczywi?cie jest wi?cej Kate-Curran :D Dodatkowo ca?y pomys?a pani Ilony z tymi Rozgrywkami, by? bezb??dny.
Ja bym powiedzia?a, ?e stosunki Kate Curran przez wi?kszo?? ksi??ki s? wspomniane. Dopiero przy Rozgrywkach dowiadujemy si? wi?cej. S? ze sob? prawie ca?y czas.
Mnie osobi?cie podobaj? si? momenty zalotów Rafaela do Andrei.
Jestem w?asnie ?wie?o po przeczytaniu 3 cz??ci i có?... Nie czyta?am chomikowych t?umacze?, tylko oficjalne (chocia? i tak ebook :D ) i powiem szczerze, ?e ksi??ka mi si? bardzo podoba?a. Dowiedzieli?my si? prawdy o pochodzeniu Kate no i oczyfko, by?o wi?cej relacji Kate-Curran (moja ulubiona scena - wanna, szkoda tylko ?e tak brutalnie przerwana :( ). Za to baardzo lubi? t? ksi??k?^^
Co do t?umaczki, to chyba znios? ka?d?, aby tylko przeczyta? jako-tako po polsku kolejne ksi??ki tego cyklu :p A tak na serio, to nie przeszkadza?a mi zbytnio, cho? i wpadki si? zdarza?y, jak z tym "pojedynkiem"... Jednak nie mo?na mie? zawsze wszystkiego na perfect, co? :p
Ta ksi??ka podoba?a mi si? najbardziej z 3 cz??ci (Pobi?em dzi?ki niej kilka swoich rekordów) przeczyta?em j? 6 razy w ci?gu 2 miesi?cy, a 1 raz przeczyta?em j? w 1 dzie?. Ta ksi??ka ma u mnie nr. 1
Nie zauwa?y?em ?adnych ró?nic w t?umaczeniu mo?e poza ,,pojedynkiem".